piątek, 12 sierpnia 2016

Skrawek piętnasty

         Skończyłem notować i odezwałem się. 
– Dzięki, stary! Nie wiem jak ci się odwdzięczę!
– Obiecałeś coś – przypomniał mi śmiejąc się. – Ale powinieneś paść mi do stóp. To nie było łatwe. Karolina jest twardą zawodniczką – przyznał.
– Domyślam się. Zawsze lubiłeś inne dziewczyny – zaśmiałem się.
– I mówi to ten, który szuka laski, która przed nim uciekała – zripostował.
– No dobra – westchnąłem. – Jeszcze raz bardzo ci dziękuję, bracie. Idę działać – uśmiechnąłem się do siebie.
– Powodzenia. A! I nie myśl, że przejdzie ci to koło nosa. Jak tylko zjawisz się w Polsce przesłucham cię od „A” do „Z”.
– W to nie wątpię. Do zobaczenia!
– Na razie.
          Rozłączyłem się.
          Wpatrywałem się w karteczkę, na której napisałem koślawe cyferki, układające się w numer telefonu. Wahałem się czy zadzwonić. Zastanawiałem się, czy odbierze, co powiem jej, gdy odbierze. W głowie miałem miszmasz. Ostatecznie drżącymi palcami wybrałem numer, wcisnąłem zieloną słuchawkę i przystawiłem telefon do ucha.
          Czekałem kilka sygnałów, a gdy chciałem zrezygnować, usłyszałem jej głos: 
– Słucham?
          Moje oczy rozszerzyły się do wielkości pięciozłotówek. To była o n a… W gardle stanęła mi wielka klucha, a dłonie zaczęły się pocić. Co ta kobieta ze mną wyprawiała?
– Aleksandra? – zapytałem niepewnie. 
          Usłyszałem jak gwałtownie wciąga powietrze. W eterze nastała cisza. 
– Jesteś? – spytałem niepewnie. – Proszę, nie rozłączaj się! – dodałem pospiesznie.
– Skąd masz mój numer? – zapytała drżącym głosem.
– Mam swoje sposoby – odpowiedziałem wymijająco. Nie chciałem, żeby Karolina miała konflikt z Olą. – Proszę, spotkajmy się. Szukałem cię w każdym możliwym hotelu, ale nigdzie cię nie ma. Wróciłaś już do Polski? 
          Wyczułem jej wahanie. To była naprawdę dziwna, krępująca i niezwykle stresująca rozmowa. 
– Nie, do końca tygodnia jestem jeszcze tutaj – odpowiedziała po chwili.
– Możemy się spotkać? Proszę – powiedziałem nieco pewniej, niż jeszcze chwilę wcześnie.
– Grzegorz – ton jej głosu sprawił, że posmutniałem – jestem przekonana, że to nie jest dobry pomysł.
– Dlaczego? – nie byłem pewny, jak odczytać jej determinację, ale nagle wpadła mi do głowy pewna myśl. – Masz kogoś – bardziej stwierdziłem niż zapytałem.
– Nie, nie mam – dodała pospiesznie.
– To o co chodzi? 
          Między nami znów nastała ta znienawidzona przeze mnie cisza. Nie odzywałem się, bo nie chciałem jej się narzucać, a tym bardziej nie chciałem jej spłoszyć, jednakże korciło mnie, by wymusić na niej odpowiedź. 
– Właściwie… Dobrze, spotkajmy się. Może być za godzinę? – powiedziała mozolnie.
– Pewnie. Gdzie?
– Znasz jakąś kawiarenkę? Nie poznałam na tyle tego miasta, by zaproponować coś dobrego – wyznała.
– Dorze, prześlę ci wiadomością adres. Podasz go taksówkarzowi i bez problemu trafisz. 
          Nie wiem dlaczego dawałem jej tak dokładne wskazówki. Chyba narodziła się we mnie chęć zaopiekowania tą kobietą. 
– Dziękuję – powiedziała. – Do zobaczenia.
– Do zobaczenia – odpowiedziałem.
          Z szerokim uśmiechem na twarzy wystukałem wiadomość z adresem mojej ulubionej kawiarni. W SMS-ie zaznaczyłem też, jak bardzo się cieszę, że zgodziła się na to spotkanie. Następnie poszedłem do garderoby, pospiesznie wybrałem ubranie, a zaraz potem wskoczyłem pod prysznic.


          Siedziałem w kawiarence i czekałem na dziewczynę. Z ledwością się wyrobiłem, jednakże lokal znajdował się niedaleko mojego domu, więc samochodem w pięć minut dojechałem na miejsce. 
          Czekałem na Aleksandrę dobre dziesięć minut. Była spóźniona tylko pięć, więc nie mogłem mieć do niej jakichś wygórowanych pretensji.
          Kiedy drzwi kawiarni się otworzyły, zauważyłem, że do pomieszczenia weszła ciemnowłosa dziewczyna. Ciemne włosy opadały jej na ramiona. Ubrana była w błękitną sukienkę na ramiączkach i złote sandałki. Przez lewe ramię przewieszoną miała torebkę na złotym łańcuszku. Wyglądała przepięknie. Jej widok zaparł mi dech w piersi.
          Podniosłem się z miejsca, by mnie zobaczyła. Gdy odwróciła głowę w moja stronę na jej usta wdrapał się mimowolny uśmiech. Poczułem ciepło w okolicach serca. Pomachałem jej delikatnie. Skierowała się w moją stronę.
          Stanąłem obok jej krzesełka i lekko je odsunąłem. 
– Cieszę się, że przyszłaś – powiedziałem lekko się uśmiechając. 
– Ja chyba też – powiedziała przelotnie patrząc mi w oczy i siadając na krześle. 
          Wróciłem na swoje miejsce i zapytałem czy ma ochotę na coś do picia. Pokręciła przecząco głową. 
– Powiedz mi to, co chciałeś powiedzieć – od razu przeszła do konkretów, splatając dłonie na stole.
          Wyglądała jakby przyszła na ważną, biznesową rozmowę, a nie spotkanie z chłopakiem, z którym się przespała i nie chce mieć nic więcej do czynienia, a który oszalał na jej punkcie.
          Odchrząknąłem.
– Nie chcę, żeby tak to wyglądało – powiedziałem. 
– Tak wyglądało? Co? – albo udawała, albo naprawdę nie wiedziała, co mam na myśli. 
          Westchnąłem i pochyliłem się ku niej, opierając łokcie o blat stolika.
– Chciałem, żeby tamten poranek wyglądał inaczej. A przede wszystkich nie chciałem, żebyś potem wyszła w takim popłochu. Nie chciałem, żebyś żałowała. Bo ja nie żałuję. Uwierz mi, że odkąd wyszłaś z mojego domu myślę tylko o tobie…
          Patrzyła na mnie, a jej szare tęczówki błyszczały. Widziałem, że chłonęła każde moje słowo. 
– Grzesiu… – powiedziała w końcu. – Właśnie tego się bałam. Bałam się, że poczujesz do mnie coś więcej, a ja nie mogę oferować ci… więcej. 
– Dlaczego? – nie kontrolowałem tego, że głos podniósł mi się o pół tonu. 
– Bo to wszystko jest skomplikowane – jej głos zadrżał. 
          Nie sądziłem, że aż tak przeżywa tę rozmowę, ale ja też ją przeżywałem… Przymknąłem powieki i postarałem się uspokoić rozkołatane serce. 
– Przepraszam – powiedziałem w końcu. – Nie powinienem być tak impulsywny. Przepraszam. 
– Nie szkodzi – powiedziała niepewnie, wbijając wzrok w swoje dłonie. – Ta noc dla mnie też nie była bez znaczenia – powiedziała w końcu.
          Moje serce znów przyspieszyło, oddech stał się płytki, ręce zaczęły się pocić, a w uszach mi szumiało. Zacząłem zastanawiać się czy się nie przesłyszałem. Czy ona wyznała, że ta noc coś dla niej znaczyła? Poczułem niekontrolowane szczęście i coś na wzór motyli w brzuchu. 
– Naprawdę? – zapytałem, starając się nie okazywać napadu radości. 
– Tak  - powiedziała i uniosła wzrok ku mnie. – I… pewnie to zabrzmi dziwnie, ale… byłam świadoma co robimy. Wiedziałam, że na rano będę miała cholernego moralniaka, ale chciałam tego. 
          Przełknąłem ślinę. Musiałem zacisnąć pieści, by nie podskoczyć i nie rzucić się na nią. Tak bardzo chciałem pocałować jej piękne usta…
– Ale kiedy tylko się obudziłam – kontynuowała – poczułam się jak szmata. Przecież tyle razy ci powtarzałam, że nie jestem łatwa, a właściwie sama wparowałam ci do łóżka. Zachowałam się jak kretynka. Poczułam się też, jakbym ciebie wykorzystała… 
– Nie wykorzystałaś mnie – przerwałem jej i nakryłem jej dłonie swoimi. – Też tego chciałem. To ja poczułem się, jakbym wykorzystał ciebie. Myślałem, że pomyślałaś, iż czekałem na odpowiedni moment, by tylko się z tobą przespać. Uwierz mi, że jeśli mogłoby to nastąpić w innych warunkach i bez alkoholu również bym tego chciał. To nie alkohol. To nie chęć odreagowania po wszystkich stresach. To ty. Ty  liczyłaś się tamtej nocy. Teraz możesz mi nie wierzyć, ale tak było – mówiłem. 
          W jej oczach zaszkliły się łzy. 
– Właśnie. Teraz będzie jeszcze gorzej. Nie chciałam, żebyś poczuł do mnie cokolwiek. Nie chciałam nawet, żebyśmy byli przyjaciółmi. 
– Dlaczego? – wciąż nie rozumiałem jej toku myślenia. 
– Jesteśmy z innych sfer, Grzesiu – powiedziała. 
– I tylko to cię martwi? Masz mnie za zapatrzonego w siebie dupka? Myślisz, że patrzę na to z jakiej rodziny pochodzisz czy jaką pracę wykonujesz? Nie, Olu. Interesujesz mnie tylko ty. Ty. Nie twoja matka, ojciec, babcia, czy wujek. Nie obchodzi mnie jaki masz zawód. Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa. 
– Tak mało o mnie wiesz – szepnęła, a spod jej powieki wypłynęła słona łza. 
          Spuściła wzrok, ale chwyciłem jej brodę, podniosłem w górę i kciukiem otarłem kropelkę cieczy. Poczułem, że zadrżała. Działałem na nią. I to bolało. Tak cholernie bolało mnie to, że działałem na nią tak, jak ona na mnie, a mimo to istniała między nami blokada. 
– To pozwól mi się poznać – szepnąłem, gładząc kciukiem jej policzek. 
– Gdybym opowiedziała ci wszystko… Znienawidziłbyś mnie – powiedziała. 
          Poczułem ukłucie. Co miała na myśli? Co to miało znaczyć? Patrzyłem na nią zrozpaczony. Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej, ale ona chwyciła moją dłoń, wciąż spoczywającą na jej policzku i opuściła ją delikatnie na stolik. Popatrzyła mi w oczy jeszcze intensywniej i zaczęła przecząco kiwać głową.
– Muszę już iść. Proszę, nie dzwoń do mnie więcej. Przepraszam… – wstała i pospiesznie udała się do wyjścia. 
          Wybiegłem za nią. Chwyciłem za nadgarstek i odwróciłem ku sobie. 
– O czym ty mówisz? – spytałem. 
          Płakała i kręciła głową. 
– O  czy ty mówisz? – powtórzyłem pytanie głośniej i bardziej stanowczo. 
– Grzesiu, tak będzie lepiej. Zapomnij o mnie i o tym, co działo się tutaj – łkała patrząc w ziemię.
– Nie mogę – powiedziałem. 
         Podniosła gwałtownie głowę i zatopiła swoje oczy w moich. 
– Nie mogę, bo się w tobie zakochałem – wyznałem. 
          W jej tęczówkach zauważyłem smutek. Zaniosła się jeszcze większym płaczem. Pokiwała głową i biegiem ruszyła w przeciwnym kierunku.
          Stałem osłupiały, patrząc jak moje szczęście ponownie wymyka mi się z rąk.
          Podniosłem wzrok ku górze. Bezchmurne jak dotąd niebo przysłoniły chmury. Znowu odzwierciedlały moje samopoczucie. A jak się czułem? Jak śmieć. Nic nieznacząca zabawka.

Witam serdecznie! :* 
Jak nietrudno było się domyślić, w tym skrawku Ola is back. ;) 
Jak oceniacie przebieg tej rozmowy? :) 
Jak oceniacie zachowanie bohaterów? 
Jestem szalenie ciekawa Waszych ocen. :) 

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i wyświetlenia pod ostatnim rozdziałem. ♥ 
Jesteście niesamowite! :*
A może i niesamowici... ;)

Bez zbędnego przedłużania...
Do przyszłego piątku. :* 
Ściskam! 

28 komentarzy:

  1. Się zakochał. <3
    Sądziłam, że ta rozmowa tak przebiegnie.
    Poza tym wiesz, że mi się bardzo podoba i będę czekać na następny.
    Buziaczki. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. No naprawdę oszalal na jej punkcie. I dobrze. Zastanawiam się co może kryc Ola i mysle ze to wprowadzi trochę dramatyzmu w opowiadanie. Czekam na kolejny. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No dlaczego... dlaczego Ona tak się zachowała... dlaczego go odrzuca :( przecież wiadomo, że On ją kocha... od początku... co za chora sytuacja... czemu ona mu nie powie prawdy... w końcu sama też coś do niego czuje... żal, żalisko, pożałunek... głupia... takiego chłopaka odrzuca... przecież lepsza najgorsza prawda niż kłamstwa... ale naszła mnie właśnie myśl... może ona jest chora :o śmiertelnie... biorąc po uwagę Twoją poprzednią historię o Michaelu... mam nadzieję, że to nie to :( ajj... pisz szybko nast!

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tu się dzieje?
    Zachowanie Oli bardzo mnie zastanawia. Kim ona jest, a raczej był? Mam pewne podejrzenia, ale zobaczmy czy są prawdziwe. Jestem strasznie ciekawa, jak to będzie. Czy dziewczyna da szanse Grześkowi? Przecież ona też coś poczuła. Ona też się w nim zakochała...
    Bardzo szkoda mi Krychowiaka. Chłopak cierpi i sam się obwinia. Jedynym plusem jest to, że piłkarz dowiedział się, że Ola też coś do niego czuje.
    Rozdział świetny! Jestem strasznie ciekawa, jak historia potoczy się dalej!

    Pozdrawiam,
    Anahi

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział super ja zawsze ;)
    Jestem bardzo ciekawa co takiego ukrywa Ola.
    Czekam na następnego :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem :)
    Kochana.. co Ty tu znowu nawywijałaś..
    Jeden plus, że Ola wróciła.. a potem zaraz znowu uciekła. Ale nie. To nie może tak być. Daj im spędzić trochę więcej czasu razem. Muszą pogadać, wyjaśnić to wszystko. Ale przede wszystkim Aleksandra musi się opamiętać, zaufać Grześkowi i wyjawić te wszystkie tajemnice. Bez tego ani rusz, mogą sobie tak krążyć i krążyć.
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam być szczera co do tej rozmowy? Okay - doprowadziłaś mnie nią do łez! Grzesiu się w końcu przyznał do swoich uczuć i bardzo dobrze. Ola jest rozdarta i to widać. Co ona ukrywa? Kim tak naprawdę jest? Dlaczego stara się uciekać przed Krychowiakiem? Nie mam pojęcia, ale jestem pewna, że oświecisz mnie w kolejnych rozdziałach, na które niecierpliwie czekam. :D
    Buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym polubić Olkę, ale ona mi na to nie pozwala po prostu.
    Skoro twierdzi, że by Grzesiek by ją znienawidzi, to czemu nie pozwoli mu o tym zdecydować? Skoro i tak ucieka i zarzeka sie, że to koniec, to równie dobrze mogłaby mu wyznać prawdę i pozwolić by to Krychowiak podjął decyzję.
    Ech, szkoda mi Grzesia. Tylko sie chłopak stara, robi wszystko najlepiej jak się da, a ta nadal swoją gadkę. Tak to jest jak chłop się zakocha :D
    Chciałoby się powiedzieć, by sobie odpuścił, ale wiadomo, że to nie takie łatwe. Pozostaje mi tylko czekać, na ich kolejną konfrontację, bo obstawiam, że pomimo iż Aleksandra by tego nie chciała, to Krychowiak raczej będzie i tak chciał postawić na swoim.
    Cholernie mnie ciekawi, co ona tam nawywijała i co to za wielka tajemnica.
    Czekam w taki razie ze zniecierpliwieniem na przyszyły piątek i ściskam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię tej Oli... źle potraktowała Grzesia, choć on naprawdę się w niej zakochał.
    Ta nosząca sie w powietrzu tajemnica. Ta Ola, jest taka jakaś ... dziwna. Ale cóż, tak już jest.
    Mam nadzieję, że Grzegorz będzie szczęśliwy.
    Pozdrawiam i weny, kochana życzę.
    Buziaczki;)

    OdpowiedzUsuń
  10. No i Grzesiu wpadł po same Mrzeżyno hyhy :D
    Tylko Olka... Ona mi się nie podoba, a jak mi się coś nie podoba to jest coś na rzeczy (ta dedukcja godna przedszkolaka hahah :D )
    Mam nadzieję że wszystko się wyjaśni... nawet jesli Olka miałaby mieć męża tyrana lub kota/psa/kanarka tyrana (Pierwsza moja teoria)
    Rozdział idealny kochana jak zwykle, będę Ci cały czas mówić jak wielki masz talent :3
    Z niecierpliwością czekam na nn <3
    Buziaki :******

    OdpowiedzUsuń
  11. Ufff! W końcu dotarłam :) Wybacz, że nie było mnie przez kilka rozdziałów.
    Irytuje mnie zachowanie Oli. Najpierw z nim poje, idzie do łóżka, a teraz co? Nagle się jej przypomniało, że nie jest dla niego? Ech.. Szkoda Grzesia.
    Czekam na nowość :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Biedaczek :((( No po prostu biedny Krychowiak ;(
    Ola trochę mnie wkurza, ale jestem ciekawa dlaczego Gresiek miałby ją znienawidzić...
    Cóż... Rozdział świetny ;)
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział. Ciekawi mnie bardzo co takiego ukrywa Ola. Czekam na nexta ♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba nic dziś nie będę oceniać i nikogo. Poczekam na dalszy rozwój akcji. Wyczuwam COŚ. Zachowanie Oli nie jest takie bez powodu. Musi być COŚ. Wkrótce pewnie się dowiemy.
    Szkoda, że niby wszystko sobie wyjaśnili, ale... Nawet wyznanie Grześka nie pomogło.
    Czekam na dalszy ciąg.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedny Grzesiu niedługo nam zwariuje z miłości :c
    Co ta Ola?? Zastanawia mnie jej zachowanie. Co ukrywa przed Grześkiem i czemu tak dziwnie się zachowuje?
    Coraz bardziej mi szkoda Grześka. Olę nawet rozumiem. Czasami każdy z nas ma jakieś mroczne tajemnice, ale mogłaby spróbować zaufać Grzesiowi.
    Czekam na kolejny rozdział, w którym może choć troszkę wyjaśni się zachowanie Oli ;)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Fenomen.
    Rozmowa Grzegorz - Olka = FENOMEN.
    Fabuła = FENOMEN.
    Emocje = FENOMEN.
    Styl przedstawienia rzeczywistości = FENOMEN.
    Przemyślenia bohatera = FENOMEN.
    Zaskoczyłaś mnie niebywale...
    aż... no, nie wiem, co powiedzieć. :o Naprawdę...
    Wiem jedno: KOCHAM. ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże, jak mnie wkurza już ta Olka, Jezu. Pół populacji kobiet na świecie po takim wyznaniu od takiego faceta na pewno by nie uciekła, ale... ona chyba szuka na siłę problemu. Nie chce wierzyć w to, że Grzesiek chce spróbować ją zrozumieć i poznać ją. Ale sorry, mleko się rozlało, w grę weszły uczucia i nie rani już tylko siebie, ale Grzesia też :(
    Już myślałam, że powie mu w końcu o co chodzi, ale się nie doczekałam. Cholera. Ale Krycha jest teraz w lepszej sytuacji, bo ma jej numer telefonu. Na pewno nie da jej spokoju :D
    Jestem naprawdę wkurzona na to wszystko, wiesz? Rzadko mi się zdarza aż tak przeżywać jakiekolwiek opowiadanie jak to, a już na pewno to postępowanie. Chyba muszę ochłonąć XD
    Co ja Ci mogę powiedzieć? Jest cudowne, naprawdę. Jest mało tak dobrych opowiadań, takich perełek. Tu wszystko jest takie... przemyślane, dojrzałe... pozazdrościć, naprawdę.
    Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że Ola się w końcu otworzy i zacznie śpiewać, bo jak nie, to własnoręcznie wyrwę jej kudły #TeamGrzesiek. On to ma jednak ciężkie życie - najpierw Celia, teraz moja imienniczka... masakra

    Do następnego *moc buziaków*

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Kochana.
    Rozdział cudny.
    Świetnie opisałaś co czują Ola i Grzesiu.
    Obydwoje czują do siebie coś więcej, ale Olę coś blokuje.
    Co się takiego wydarzyło, że Grześ by ją znienawidził?
    Z niecierpliwością czekam na kolejny.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Po dluguejnieobecnisci mam wreszcie chwilke zyby cie odwiedzic :)
    Coz.. rozdzual sam wbsobiejak dal mnie cudny, typko to co sievdzieje.. nueorozumirm zachiwania Oli. I tyle w tym temacie. Grzes ja kicha i widac to navkazdym kroku, a ona.. Moze nie jestjeszcze pewna swoich ucxuc?
    To tluamczyloby jej zachwianur..
    Czrkam nabkieljnavzesc. Byzka :**

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem!
    Kochana, jest cudnie, po raz kolejny! Zaskakujesz coraz bardziej, wiesz? ^^
    Kurczę, strasznie szkoda mi Grześka. Wcale się nie dziwię, że poczuł się odrzucony. Nie rozumiem za to ani trochę Oli. Dlaczego zachowała się w taki sposób? Grzesiek ją kocha na zabój, a ona coś takiego... Na pewno coś się za tym kryje i coś czuję, że jeszcze sporo w tej kwestii przed nami.
    Czekam niecierpliwie na kolejne perełki!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  21. Przybyłam i ja!
    Rozdział świetny, ale to mnie nie dziwi. W sumie to czytając (czy to książki, czy też fanfiki) od samego początku czuję, czy trafiłam na to "coś", a ty to niewątpliwie posiadasz.
    Ach Olu, Olu. Kiedy wydaje mi się, że wszystko może się jakoś ułożyć, to ona robi coś, co burzy obietnicę spokoju i szczęścia. Nawet mi ta dziewczyna mąci w głowie, a co dopiero mówić o Grzegorzu?
    Mało tego, snuję sobie w myślach możliwe scenariusze, a jeden z nich coraz intensywniej wysuwa się na prowadzenie. Niemniej słowem o nim nie pisnę, bo zapewne palnęłabym gafę. Wolę już poczekać, aż to ty odkryjesz karty.
    Czekam zatem z niecierpliwością na ciąg dalszy, życzę dużo weny i ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  22. Grzesiu :((((((
    Walcz o nią!
    Cudowny <3
    Przepraszam, że dziś tak ba szybko ://
    Czekam na kolejny <3
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  23. No i nam się Grześ zakochał.. Można by rzec, że swoje uczucia ulokował trochę w złym miejscu, bo Ola nie daje za wygraną. Trochę nie rozumiem jej zachowania... Przecież widać, że Grzesiek nie jest jej taki obojętny, że chciałaby być obok niego, a ostawia takie coś. Naprawdę nie rozumiem co kryje się za jej postępowaniem, ale ta dziewczyna jest chodzącą tajemnicą.. :)
    Czekam na kolejny skrawek.
    Pozdrawiam! ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. ej no! tak króciutko?! ja się rozkręcałam na dalszą część rozmowy, a tu wyskakujesz z jego zakończeniem..
    Grzesiu nie może tego teraz tak zostawić. a Ola? co jeszcze przed nim ukrywa? jest chora?! nie no, na pewno nie jest, a moja wyobraźnia wariuje :|
    czekam na kolejny, dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej kochana, komentarz będzie krótki bo mam ogromne zaległości,ponownie...
    Rozdział oczywiście,że świetny. Jestem ciekawa przeszłości Oli, dlaczego uważa,że Grzegorz po dowiedzeniu się jej by ją znienawidził.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  26. Jestem :)
    Kochana cudny rozdział, ale to już norma!
    Wow jestem w szoku!
    Grzesiek wyrzucił z siebie to, co do końca nie chciał potwierdzić.
    No widać, że Ola obojętna mu nie jest. Inaczej by jej nie szukał i nie chciał doprowadzić do jakiegokolwiek spotkania.
    Jestem ogromnie ciekawa tej 'tajemnicy'! Bo tak chyba można nazwać.
    Jakie wydarzenie odbyło się w przeszłości?
    Czekam na kolejny!
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń
  27. Załamałam :'(
    Jak to Aleksandra chce żeby Grzegorz zniknął z jej życia?! Powiedz, że to nie jest prawda :'(
    Niech ona mu wszystko powie, ja miałam już taką nadzieję, że Ola da mu szansę...
    Pozdrowiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  28. O jejku :(
    Nie myślałam, że tak to będzie xd
    Jak straszną (pozwolę sobie użyć tego słowa) tajemnicę skrywa Ola, że tak bardzo się z nią kryję xd
    Oby jak najszybciej się wyjaśniło :)
    Weny ❤️

    OdpowiedzUsuń