piątek, 22 kwietnia 2016

Skrawek pierwszy

          Był ciepły dzień. Niebo nie osłaniała ani jedna chmurka, a słońce parzyło skórę. Mnie jednak to nie zniechęcało.  Siedziałem w pobliskim parku, w którym zawsze spotykałem się z kolegami po to, by grać w piłkę. Zawsze spotykaliśmy się tutaj, gdy boisko zajęte było przez starszych chłopaków. Na to wspomnienie szeroki uśmiech wkradł mi się szeroki uśmiech. Lubiłem te beztroskie chwile, kiedy jako mały chłopiec biegałem za piłką.
          
Piłka jest dla mnie w tym momencie codziennością, dlatego relaksem i odskocznią są książki. Uwielbiam czytać. Każdą wolną chwilę spędzam na lekturze, by choć na chwilkę odskoczyć od codzienności, o której marzy niejeden chłopiec. Tak było i tym razem. 
          Siedziałem na jednej z ławek, a przed rozpaloną kulą wiszącą na niebie, osłaniał mnie cień ogromnego dębu ,rosnącego za moimi plecami. W moich dłoniach znajdowała się książka Reginy Brett pod tytułem „Bóg nigdy nie mruga”, a wolne miejsce obok mnie, zajmowała kawa i telefon.          Kończyłem właśnie pierwszą lekcję, której tytuł brzmiał: „Życie jest niesprawiedliwe, ale i tak jest dobre”, gdy usłyszałem płacz dziecka. Podniosłem wzrok i zobaczyłem chłopca, który upadł na trawie, a gałka jego czekoladowych lodów wylądowała na kamieniu obok.
          Uśmiechnąłem się widząc ten obrazek. Doskonale pasował do czytanego przeze mnie fragmentu książki. Dla dziecka niesprawiedliwością okazał się kamień, ale czy to oznaczało, że codziennie będzie miała miejsce taka sytuacja? Do blondyna podbiegła matka. Wystraszyła się, iż chłopiec coś sobie zrobił. Kiedy dokładnie obejrzała jego kończyny i upewniła się, że wszystko jest w porządku, zapewniła syna, że kupi mu nowe lody. Chwyciła go za rękę i skierowała się do bramy parku.
          Cały czas ich obserwowałem, a z moich ust nie znikał uśmiech. Wówczas, gdy odprowadzałem dwójkę wzrokiem, ujrzałem punkt, którego się nie spodziewałem.
          Boczną alejką szła dziewczyna. Nie, to nie była byle jaka dziewczyna. To była ONA. Ta sama, którą spotkałem na plaży. Wyglądała inaczej.
          Włosy podobnie, jak ostatnim razem miała rozpuszczone, ale wyciągniętą koszulkę na ramiączkach i sprane dżinsy, zastąpiła zwiewna sukienka w kwieciste wzory i delikatne sandałki.. Na jej ramieniu wisiała torebka. W prawej dłoni miała telefon, a w lewej okulary przeciwsłoneczne. Nie widziała mnie.          Będąc pod wpływem emocji, zawołałem: 
– Hej! – pomachałem jej ręką, wstając z ławki.
          
Kiedy mnie zauważyła przystanęła. Jej oczy się rozszerzyły, a usta rozchyliły ze zdziwienia.
– Pamiętasz mnie? – zawołałem.
          
Przełknęła ślinę, wcisnęła okulary na nos, a wzrok wbiła w ziemię. Przyspieszyła kroku.
– Zaczekaj! – krzyknąłem.

          Odwróciłem się, by wziąć do ręki telefon, a kiedy spojrzałem w okolice miejsca, w którym przed chwilą stała już jej nie było. Rozejrzałem się i zobaczyłem ją kilkadziesiąt metrów dalej. Biegła.
– O co jej chodzi? – zapytałem sam siebie.
          
Chwyciłem stojącą na ławeczce kawę i popijając jej dość duży haust ruszyłem do domu. Minęło kilkanaście minut nim do niego doszedłem, jednakże całą drogę myśli o dziewczynie nie odstępują mnie na krok.
 
          Kim ona jest? Dlaczego zareagowała w ten sposób? W mojej głowie tworzyły się najdziwniejsze i najbardziej nieprawdopodobnie wizje, ale mimo to nie potrafiłem przestać zaprzątać sobie nią głowy. Było w niej coś, co zwróciło moją uwagę… Sam nie wiedziałem co.
          Kiedy zamykałem za sobą frontowe drzwi, przede mną wyrósł mój starszy brat.
– Już wróciłeś? – zapytał, trzymając w dłoni podłużną szklankę z sokiem pomarańczowym.
– Mhm – odburknąłem.
– Coś się stało?
 
           Popatrzyłem na niego z konsternacją. Zastanawiałem się, czy mogę podzielić się z nim moimi ostatnimi przeżyciami. Mógł mnie wyśmiać… Albo co gorsza pomyśleć, że oszalałem… Krzysiek jednak cały czas patrzył na mnie swoimi okrągłymi, ciekawymi świata oczyma. Komu miałbym powiedzieć, jak nie bratu?
– Ach… – przeczesałem włosy dłońmi.
– Czyli zapowiada się długa historia. Lepiej usiądźmy – wskazał na skórzaną kanapę w salonie.
          
Uniosłem brew i popatrzyłem na niego z ukosa. Skąd wiedział, że to nie będzie krótka rozmowa?
– Nie patrz tak na mnie. Zawsze robisz ten ruch – sparodiował, przeczesywanie przeze mnie włosów – kiedy coś jest nie tak.
– Nawet nie wiesz jaki jesteś zabawny, Krzysiu! - odparłem z ironią.
 
         Brat wskazał na kanapę i wszedł do salonu. Rozsiadł się na niej wygodnie, a do połowy pełną szklankę postawił na kawowym stoliku. Ja natomiast z westchnieniem opadłem na fotel.
– Kilka dni temu, kiedy rano biegałem po plaży, spotkałem dziewczynę – zacząłem.
– No i? – zapytał, kiedy usłyszał, że zawiesiłem głos.
– Nie rozumiesz. To nie było zwykłe spotkanie – zacząłem swoją opowieść.
 
         Krzysiek słuchał mnie uważnie. Jego oczy robiły się coraz większe. Raz po raz kiwał głową na znak, że mnie słucha, choć nie musiał tego robić, bo po wyrazie jego twarzy doskonale wiedziałem, że jest zainteresowany moją historią.
– Dziś kiedy siedziałem w parku zobaczyłem ją i zawołałem, ale uciekła. Zaczęła biec, rozumiesz? – zakończyłem.

          Krzysztof chwilę jeszcze siedział bez słów. Wyglądał jakby analizował każde kolejne słowo mojej opowieści.
 – Zaintrygowała mnie… – przyznałem pocierając dłonią podbródek.
– Masz Celię! Nie zapominaj o tym, bracie! – pouczył mnie surowym tonem. – Ona tam na ciebie czeka. W Hiszpanii.
 
         Spiorunowałem go wzrokiem. Czy według niego, każdy mężczyzna, który zwróci uwagę na inną kobietę, niż jego partnerka, ma zamiar od razu ją zdradzić?
   
       Z Celią jesteśmy w związku od czterech lat. Było różnie… Raz gorzej, raz lepiej, jak w każdym związku. Jednakże się kochamy. Czasami po prostu się mijamy w drzwiach, a czasami nie widzimy się nawet kilka dni, jednakże te chwile rozłąki sprawiają, że możemy za sobą zatęsknić. To prawda. Ostatnio dzieje się tak niestety bardzo często niesamowicie mnie martwi, ale co ja mogę na to poradzić? Muszę być cierpliwy. Przecież jej kariera nie będzie trwała wiecznie. Podobnie jak i moja. Musimy być dla siebie wyrozumiali, prawda?
          Popatrzyłem na brata i pokiwałem z dezaprobatą głową. Podniosłem się z westchnieniem z fotela i skierowałem do mojego pokoju na piętrze. Nie był duży, ale był przytulny. Był po prostu mój.
          Kiedy opadłem na łóżko wzrok utkwiłem w białym suficie, a myśli pochłonęła ta obca dziewczyna. Kim jest? Dlaczego się tak zachowuje? I dlaczego tak mnie zaintrygowała? Oszalałem?

Witajcie Kochane! :) 
Przybywam z pierwszym skrawkiem. 
Jak Wam się podoba? :) 
Nie jestem najlepsza w rozpoczynaniu historii, więc mam nadzieję, że popatrzycie na ten niezadowalający mnie rozdział nieco przychylnym okiem. ;) 
Kolejne skrawki będą pojawiały się co tydzień w piątki. Mogą zdarzyć się małe wyjątki, ale postaram się być systematyczna. :*
Zachęcam do wyrażania swojej opinii. :) 
Ściskam Was mocno!  :*

16 komentarzy:

  1. Czyżbym była pierwsza? Jupi!
    Rozdział jest genialny, naprawdę. ❤
    Kurcze... Mnie również zaintrygowała ta dziewczyna. O co jej chodzi? Dlaczego ucieka przed Grzesiem?
    Nie powiem, trochę o dziwne. Mam nadzieję, że w kolejnych rozdział dowiem się czegoś więcej. :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę oraz przepraszam za kiepski komentarz. ;/
    Ściskam. ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie oszalałeś Grzegorzu, bo ja sama jestem ciekawa co to za dziewczyna i jaką skrywa tajemnicę :D No i dlaczego ucieka?! To musi być coś poważniejszego..
    Czekam na dwójkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ja jestem szczęśliwa, że tutaj trafiłam ☺ Grzesio to jeden z moich ulubionych piłkarzy, człowiek, którego darzę wiadrem sympatii, a Ty mi tu o nim poematy piszesz. No i cudownie! Ja swego czasu też to chciałam zrobić, miałam nawet dwa rozdziały, ale całkiem słomiany zapał #Typisch
    Dlatego jestem tak zachwycona tą historię - po pierwsze Grzesiek, po drugie - polski piłkarz, - po trzecie - piszesz to Ty ☺ Mieszanka wyrokująca sukces
    Grzesiu, nie tylko Ty oszalałeś, bo ja również - zresztą kto by nie szalał w takiej sytuacji? Ciekawa jestem, co się będzie działo dalej.

    Kocham to opowiadanie, a autorkę ściskam, całuję i pozdrawiam ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, wow, wow! <3
    Już mnie masz, Kochana!
    I w odpowiedzi na Twoje pytanie, Grzesiu: TAK, oszalałeś. xD Widać, ze nasza Oleńka musiała zrobić na nim kolosalne wrażenie.
    W końcu o niej myśli. I to stosunkowo poważnie. Ok, na razie tak w sumie racjonalnie, ale te emocjonalne podejście jakoś się przez niego przedziera i to ewidentnie widać. Nawet jego brat to dostrzegł, zatem coś MUSI być na rzeczy. Czasem w sumie wystarczy jedno spojrzenie/ uśmiech, a wystarczy! Ten ktoś już się zagnieżdża w naszej głowie, bierze stołek i tam siedzi i wyleźć nie chce. xD Na dodatek, widział ją dziś w parku - czy to był przypadek? Nie wydaje mi się. Los lubi płatać figle, lecz ja uważam, ze we wszystkim jest jakiś głębszy sens. :)
    Jest jednak przeszkoda, a jest nią partnerka Grzesia. Ech, widać, ze nie jest u nich najlepiej. No, niby na pierwszy rzut oka jest spoko, ale gdyby gberać głębiej - można by znaleźć coś nie tak...
    No, nic. Zaciekawiłaś, więc muszę czekać tydzień. ;c
    Kocham! <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie się rozpoczyna. Tajemnicza dziewczyna intryguje chyba nie tylko naszego bohatera, bo i ja jestem niezmiernie ciekawa, o co tu chodzi.
    Czy jeszcze się spotkają? Na pewno postać dziewczyny jeszcze się tu pojawi.
    Czekam na ciąg dalszy i przepraszam, że tak krótko.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobry wieczór <3
    Cudeńko moja droga, cudeńko ❤
    Krysiu, zdecydowanie ta dziewczyna skradła twoje myśli XDD
    I coś czuje, że nie odpuści tak łatwo i dowie się kim jest :))
    Czekam na kolejny <3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba ten rodział .. taki intrygujący ;D i cieszę się że rozdziały się będą pojawiać w każdy piątek .. ja już się nie mogę doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak Grzesiu, oszalałeś :D
    Nie mogłam się powstrzymać od napisania tego XDD
    Chyba większość osób nie lubi pisania początków, ale im dalej w las, tym chyba bardziej swobodnie ;)
    Na prawdę zaczyna się bardzo ciekawie i intrygująco :D
    Weny ❤

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa, co jest z tą dziewczyną. Bo to naprawdę intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Kochana ;)
    Jak obiecałam, tak jestem :)
    No i cóż? Już mi się okropnie podoba ta historia! ^^
    Czyżby Grzesiu oszalał? :) Tak :D
    To prawda, początki są trudne... Ale poradziłaś sobie z tym fenomenalnie :)
    Na pewno zostaję ^^
    Pozdrawiam i czekam na kolejny skrawek ^^
    Weny :)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj, kochana!
    Zaintrygowalas mnie bardzo.
    Świetny rozdział. Świetnie piszesz. Jestem bardzo ciekawa, jak to się wszystko potoczy.
    Widać, że Kryche zaintrygowała naszą główną bohaterka. Jestem bardzo ciekawa, co ona ukrawa, dlaczego zachowuje się w taki sposób. Musisz szybko dodać nowy rozdział, bo zżera mnie ciekawość.
    Czekam na next.

    Pozdrawiam,
    Anahi

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem!
    No, kochana, spod twojego pióra co chwila wychodzą perełki, a ten rozdział jest doskonałym na to przykładem ^^
    Kurczę, dopiero pierwsza część, początek, a już mnie zaintrygowałaś całą sytuacją. Widać, że tajemnicza dziewczyna nieźle namąciła w głowie naszemu bohaterowi :) Oj, nawet nie wiesz, jak bardzo jestem ciekawa, co wydarzy się dalej!
    Weny!
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem :)
    Mimo tego, że czasami nie wyrabiam z powtórkami do matury to staram się nie robić sobie zaległości na blogach :)
    Oj Kochana.. jak Ty to robisz?Doskonale wiesz, jak zachęcić czytelnika, by nie mógł się doczekać kolejnego rozdziału! :)
    Jestem mega ciekawa, jak to wszystko się rozwinie, niespodzianek na pewno nie będzie brakować :)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. mi tam się taki początek podoba!!
    Krzysiek, spokojnie, Grzesiu ma rację... aczkolwiek jest też druga strona medalu - który facet by nie uległ, kiedy kobieta wręcz rozkłada przed nim nogi?
    zastanawia mnie to, czemu nasza bohaterka się spłoszyła i uciekła... coś się stało? :/
    czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  15. jejku, jest tak inaczej... chyba ostatnio czytam zbyt dużo ciężkich opowiadać... ten róż, który kocham... czcionka, która jest tak piękna, że nie mogę oderwać od niej wzroku i treść... kupuję, kupuję, kupuję :D

    OdpowiedzUsuń
  16. podoba mi się! podoba i to bardzo :)
    zastanawia mnie o co chodzi z tą dziewczyną, hm... mam nadzieję, że szybko się to wyjaśni.
    czekam na kolejny i ściskam ;*

    OdpowiedzUsuń